Marszałkowie chcą mieć swoje pociągi
Samorządy wojewódzkie są zainteresowane przejęciem kolejowych przewozów regionalnych. Pomysł forsuje rząd Donalda Tuska.
Samorządowcy nie zgadzają się jednak na warunki, jakie oferuje im holding PKP. Wczoraj przedstawiciele regionów debatowali o tym w Zielonej Górze. Opolszczyznę reprezentował wicemarszałek Andrzej Kasiura.
- Konwent marszałków zagroził, że wycofa swoje poparcie dla pomysłu usamorządowienia kolei regionalnych - mówi Kasiura.
Do tej pory taką operację przeprowadzono tylko w województwie mazowieckim, gdzie powstała spółka Koleje Mazowieckie. Opolszczyzna bardzo chciała pójść w ich ślady, ale nie dogadała się z PKP.
Samorząd województwa mocno zaangażował się za to w obronę zagrożonych połączeń: kupił cztery szynobusy i doprowadził do reaktywacji linii Opole-Kluczbork. Na dwa lata udało się też odtworzyć linię Brzeg-Nysa, ale ostatecznie trzeba ją było ponownie zamknąć, bo okazała się nierentowna.
A co opolskich pasażerów czeka w przyszłości? Według rządowych planów, od 1 stycznia 2009 r., będzie ich wozić samorządowa spółka utworzona na majątku PKP Przewozy Regionalne. Udziałowcami mają być wszystkie samorządy wojewódzkie, co nie bardzo podoba się marszałkom.
- Gdy jest 16 udziałowców, to ich realny wpływ na zarządzanie spółką jest mały - tłumaczy Kasiura. - Wolelibyśmy, żeby powstało 16 spółek, które mogłyby same układać sobie zasady współpracy. My moglibyśmy się spokojnie dogadać ze spółkami w województwach śląskim i dolnośląskim.
Marszałkowie protestują przeciwko ruchom, jakie robi holding PKP, chcąc stworzyć spółkę "InterRegio" (na wzór "InterCity"), która przejęłaby najbardziej rentowne połączenia międzyregionalne.
- Odbieramy to jako próbę wybierania konfitur - komentuje Kasiura. - Nie może być tak, że w samorządowej spółce zostałyby tylko nierentowne połączenia na lokalnych trasach. Taka spółka nie byłaby się w stanie zbilansować, a wszystkie straty musieliby pokryć udziałowcy, czyli regiony.
Konwent marszałków domaga się także pełnego oddłużenia Przewozów Regionalnych oraz gwarancji, że samorządowa spółka będzie miała dostęp do funduszy umożliwiających stopniową wymianę sfatygowanego taboru kolejowego. Zakupy szynobusów (nasz region planuje dokupienie kilku kolejnych za unijne środki z Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2007-2013) to za mało, by zastąpić mocno już zdezelowane lokomotywy i wagony. <www.opole.naszemiasto.pl>
ostatnia zmiana: 2008-06-01