Turyści szturmują Nysę.
Więcej hoteli, więcej ośrodków wypoczynkowych i znacznie więcej turystów. Opolszczyzna przeżywa mały boom turystyczny. Tak wynika z analiz Urzędu Statystycznego w Opolu. Ilość turystów nocujących w regionie wzrosła między 2000 a 2007 roku o 210 tysięcy osób, czyli o całe 56 procent. Znamienne jednak, że niemal cały ten boom skonsumował powiat nyski - to on odwiedzany jest najczęściej.
W 2007 roku rozrywek szukało tu ponad 260 tysięcy turystów, w tym prawie 5 tysięcy z zagranicy. - Zbieramy owoce konsekwentnej kampanii promocyjnej - mówi Mirosław Aranowicz, który od sześciu lat kieruje Nyskim Ośrodkiem Rekreacji.
To on wpadł na pomysł, by promować zbiornik retencyjny w Głębinowie jako "Nyską Riwierę". I choć początkowo zakrawało to na przesadę, dziś można mówić o tym, że Jezioro Nyskie odniosło ogromny sukces. - Co nam pomogło?- zastanawia się Aranowicz.
-Założyliśmy stronę internetową w czterech językach: polskim, niemieckim, angielskim i czeskim. Reklamujemy się w branżowych pismach, choćby w Małopolsce, dzięki czemu mamy coraz więcej Krakusów. Nasze Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe robi szkolenia dla ratowników z całej Polski, a oni robią nam promocję w swoich regionach.
Nyski zbiornik ma szereg atutów. W odróżnieniu od atakowanego przez glony Jeziora Turawskiego wciąż jest czysty. Można się tu kąpać i wędkować. Ekolodzy pielgrzymują do stanowisk czapli siwej, rybitwy i orła bielika. Zbiornik kusi też amatorów sportów wodnych: coraz więcej tu skuterów wodnych, łodzi motorowych a nawet małych jachtów.
Atutem Nysy, w końcu zwanej "Śląskim Rzymem", są też przepiękne zabytki, ale Aranowicz zwraca uwagę, że tradycyjne zwiedzanie zdecydowanie przegrywa z aktywnym wypoczynkiem. Liczy się pomysł: kolejnym nyskim hitem stają się historyczne widowiska z czasów wojen napoleońskich organizowane w odrestaurowanych fortach.
Sukces Nysy najłatwiej docenić na tle innych ośrodków uchodzących za atrakcyjne turystycznie. Weźmy Brzeg z pięknymi zabytkami i zamkiem Piastów Śląskich nazywanym "Śląskim Wawelem". W 2007 roku nocowało w powiecie brzeskim raptem 5.800 turystów. Powód? Brak miejsc hotelowych - na powiat brzeski przypada raptem 3 procent placówek oferujących noclegi (na powiat nyski - prawie jedna trzecia). - Mamy do czynienia z turystami przelotowymi - wzdycha Paweł Kozerski, dyrektor Muzeum Piastów Śląskich w Brzegu. -Jadą z Wrocławia do Częstochowy, u nas stają na chwilę. Gdyby w mieście był hotel z prawdziwego zdarzenia, także w moim zamku można by organizować więcej imprez. Wszyscy pytają mnie o nocleg.
Być może sytuację poprawi czterogwiazdkowy hotel, który ma stanąć w Brzegu z okazji Euro 2012. Jedno jest pewne: przed Euro włodarze opolskich miast powinni przemyśleć sukces Nysy i wziąć z niej przykład. <www.opole.naszemiasto.pl>
ostatnia zmiana: 2008-05-26