Od nauki do biznesu

Dział: Opole

Wramach projektu opolskich uczelni "Od nauki do biznesu. Projekt wsparcia spin-off”, naukowcy z politechniki i uniwersytetu wzięli udział w warsztatach, szkoleniach i stażach w niemieckich firmach

Dwie firmy: jedną z branży biotechnologicznej, drugą mikrobiologicznej, niebawem uruchomią pracownicy naukowi Uniwersytetu Opolskiego i Politechniki Opolskiej.

Taki jest efekt zakończonego w piątek wspólnego projektu opolskich uczelni "Od nauki do biznesu. Projekt wsparcia spin-off”.

Projekt trwał blisko rok. Wzięło w nim udział prawie 40 osób. Dwunastu z nich to pracownicy naukowi UO i PO, którzy właśnie na bazie prowadzonych przez siebie badań chcą założyć własną firmę.

- Uczestnicy brali udział w warsztatach, konsultacjach, wyjazdach studyjnych. Naukowcy odbyli też staż w zagranicznych firmach wskazanych przez niemiecką uczelnię Technologie-und Gründerzentrum Bautzen GmbH, naszego partnera. Celem projektu była promocja przedsiębiorczości, łączenie biznesu i nauki - mówi Ewa Rurynkiwiecz, dyrektor Akademickiego Inkubatora Przedsiębiorczości UO.

Jednym z zadań uczestników projektu było wypracowanie modelu, który pomógłby opolskim naukowcom wykorzystać ich badania w praktyczny sposób. - Wzorowaliśmy się na modelu niemieckim. Tam uczelnia jest o wiele bardziej zaangażowana w prowadzenie firmy. Udostępnia pomieszczenia i wypłaca stypendium. Model ten analizowaliśmy i próbowaliśmy tak przekształcić, aby mógł zafunkcjonować w Opolu - mówi Ewa Rurynkiewcz.

O efektach można będzie przeczytać w publikacji, która zostanie wydana na zakończenie projektu.
Jedną z osób, która szykuje się do założenia firmy jest dr Małgorzata Nabrdalik z Samodzielnej Katedry Biotechnologii i Biologii Molekularnej UO. Pani doktor w swojej pracy naukowej - najogólniej określając - zajmuje się grzybami. Jej pomysł na biznes jest bardzo prosty - będzie zajmować się doradztwem w zakresie ich zwalczania w budownictwie.

- Dotychczas robiłam to zupełnie prywatnie dla znajomych. Gdy ktoś miał taki problem w domu, radziłam, jaki środek grzybobójczy zastosować - mówi dr Nabrdalik.

Z jej usług będą mogli skorzystać zarówno właściciele prywatnych mieszkań, jak i np. deweloperzy budujący osiedle.

- Bardzo się cieszymy, że nasi naukowcy zaczynają rozumieć potrzebę przeniesienia i wykorzystania swojej wiedzy w biznesie. U nas takie inicjatywy wciąż raczkują, ale ostatni projekt na pewno przyczyni się do jej upowszechnienia - mówi Ewa Rurynkiewicz.

Kolejna firma, która ma powstać w ramach projektu, będzie się zajmować masową produkcją alg. Te glony, bardzo często wykorzystywane w branży spożywczej, kosmetycznej czy chemicznej, są najczęściej sprowadzane, a przez to drogie. Dlatego hodowanie ich na miejscu mogłoby być bardzo opłacalne.

Źródło: nto.pl


ostatnia zmiana: 2011-03-30
Komentarze
Polityka Prywatności