320 wolontariuszy 17. finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy wyszło wczoraj na ulice Opola. Efekt?
Do godziny 19 opolskim wolontariuszom udało się zebrać ponad 67 tys. zł (tyle było w jednej czwartej policzonych puszek).
- Opolanie są bardzo hojni i wrzucają do puszek naprawdę duże kwoty - mówiła wczoraj Aneta Majewska, wolontariuszka WOŚP.
Celem tegorocznego finału było zebranie pieniędzy na program wczesnego wykrywania nowotworów u dzieci. Ponadto część zebranych funduszy zostanie przekazanych 18 ośrodkom onkologii i hematologii dziecięcej.
Sygnał do startu opolskiego finału dała o godz. 14 Młodzieżowa Orkiestra Dęta z Ciasnej hymnem Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Chwilę później na ustawionej na rynku scenie rozpoczęły się występy artystyczne i aukcje. Pod młotek poszła m.in. Karolinka podarowana przez prezydenta Ryszarda Zembaczyńskiego i słynny kalendarz z opolskimi łyżwiarkami.
Opolska orkiestra grała nie tylko pod ratuszem. W parku dawnego ZWM bito rekord Guinessa w liczbie osób gimnastykujących się. W zabawie wzięły udział całe rodziny i... wszystko wskazuje na to, że rekord pobito. Dokładną liczbę ćwiczących poznamy w dzisiaj (ubiegłoroczne wspólne ćwiczenia przyciągnęły 830 osób). Podczas opolskiego finału można było również wziąć udział w biegu charytatywnym, albo Pierwszej Opolskiej Konkursowej Jeździe Samochodem.
W Opolu Orkiestra przebiegła spokojnie. 450 policjantów pilnujących porządku nie odnotowało żadnych incydentów.
W Kędzierzynie-Koźlu na ulice wyruszyło blisko 200 oklejonych serduszkami wolontariuszy, choć gdyby była taka możliwość, to ich liczba była by znacznie większa.
- Owszem, mamy tylko 20 puszek, ale na jedną przypadają po trzy, cztery osoby. Podejrzewam, że gdybyśmy dostali 100 puszek, też byśmy je rozdysponowali - mówiła Joanna Judyńska-Turło, opiekunka kozielskich wolontariuszy.
W Kędzierzynie-Koźlu zbierano głównie pod kościołami, w centrum i w pobliżu sklepów, nad całością akcji czuwał Miejski Ośrodek Kultury.<www.naszemiasto.pl>