Saperzy i chemicy sprawdzą, czy pod Skarbimierzem tyka chemiczna bomba

Dział: Opole

Służby wojewody wsparte przez wojsko sprawdzą, co tak naprawdę znajduje się pod darnią na terenie byłego lotniska radzieckiego w Skarbimierzu koło Brzegu.

- Po doniesieniach prasowych o tym, że w ziemi może być zakopana broń chemiczna ,postanowiliśmy to zbadać - mówi Henryk Ferster, szef wydziału bezpieczeństwa i zarządzania kryzysowego.

O sprawie rzekomego poradzieckiego mogilnika pisaliśmy we wtorek.

Anonimowy mieszkaniec miejscowości twierdzi, że 18 lat temu widział, jak żołnierze radzieccy nocą zakopywali coś przy byłej strzelnicy. Kilka dni później, kiedy wojsko opuściło bazę ,w tym miejscu znalazł przykryty darnią betonowy prostokąt o długości 8 i szerokości 2,5 metra.

Ze swoim kolegą, emerytowanym saperem, sprawdzali to miejsce w poszukiwaniu złomu.

- Sprzęt do wykrywania metalu, który mieliśmy, nie zapiszczał, więc kolega stwierdził że resztek broni tam nie ma. Potem stwierdził, że to musi być mogilnik, w którym zakopano jakąś chemię - opowiada rolnik ze Skarbimierza.

- Nie ruszałem potem tego, bo się bałem tej chemii - dodaje. Dziś do lasku niedaleko fabryki Cadbury, w którym ma znajdować się mogilnik, przyjedzie saper z jednostki wojskowej w Brzegu i chemik z Wojewódzkiej Komendy Straży Pożarnej.

- Będzie też ochrona środowiska i wójt Skarbimierza Andrzej Pulit - wyjaśnia Ferster.

- Na pewno nie otworzymy tego mogilnika. To będzie tylko rozpoznanie. Fachowcy specjalnym sprzętem sprawdzą czy nie ulatniają się niebezpieczne opary lub gazy.

Znalazca mogilnika do tej pory oficjalnie nie zgłosił nikomu tego problemu. Z prośbą o zbadanie terenu do urzędu wojewódzkiego zwrócił się wójt po doniesieniach w mediach, między innymi na łamach naszej gazety.<www.naszaklasa.pl>


ostatnia zmiana: 2009-01-08
Komentarze
Polityka Prywatności